Nasze miasto

vww://tajemnemiasto.vww/@2090#nowy

czwartek, 17 grudnia 2015

Podroż do Świętego Mikołaja i jego elfów #2

Po pasjonującej rozmowie ze staruszkiem zamieszkującym zamczysko, w którym nasza cała trójka się zatrzymała, wiemy już, co mamy dalej czynić.....



W pierwszym dniu próby musieliśmy odnaleźć za pomocą wskazówek trójkę przerażonych dzieciaków. Wyruszyliśmy w podróż nieznaną  przez mroczny las. W oddali było słychać : " Idź za pająkami". Kiedy spojrzałam w dół wokół nas małe pajączki dziwnie uciekały w stronę tego mrocznego lasu. Nie mieliśmy innego wyjścia tylko biec za nimi. Ciarki chodziły nam po plecach, ze strachu byliśmy cali spoceni, ale cel uświęca środki. Tak niewiele nam zostało, by dotrzeć do krainy Świętego Mikołaja i jego elfów.

Las był strasznie mroczny i niebezpieczny. Raczej nie zachęcał nas do grzybobrania, ale dziwnym trafem przy piątym drzewie dębowym stał koszyczek na grzyby. Ja i Juki nie mogłyśmy się powstrzymać, jakby do nas przemawiał:" napełnij mnie". Niewiele myśląc szybciutko ja i Juki zabrałyśmy się do zbierania grzybków. Było ich bardo dużo, szczególnie tych z czerwonym kapelusikiem w przepiękne kropeczki. Coś mi mówiło, że jakiś grzybów nie należy zbierać, ale co tam, szybko stłumiłam swój niepokój i po 15 minutach nasz koszyczek był pełniutki w czerwone, śliczniutkie grzybeczki. Czas nas naglił. Okazało się, że jest już 17:59, jak ten czas szybko zleciał.

Dookoła były drzewa, drzewa i jeszcze raz drzewa, czyżby to był las? Pająki tak jakby nam się zgubiły. Cóż pora była zabrać koszyczek z czerwonymi grzybkami i iść instynktownie do celu. Drzewa same nam pokazywały drogę, machały, straszyły, aż odnaleźliśmy zbłąkane dzieciątka.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz